środa, 19 lutego 2014

Rysunek, pocztówki i tym podobne...

Zdarza mi się i tak, że bierze mnie chęć na rysowanie. Takim to oto sposobem przystąpiłam tuż przed końcem zeszłego roku do robienia pocztówek ręcznie rysowanych. W efekcie zrobiłam zaledwie kilka, z czego ostała mi się jedna:
Stworzyłam sobie również projekt skrzata, którego chciałabym wymalować synkowi na ścianie:
Pozdrawiam

wtorek, 18 lutego 2014

Biżuty różne

Żeby nie było, że tylko teraz robię meble! Zaświadczam wszem, że biżuterii nie porzuciłam, a na przykład podaję: wisiorek muszelkowo-drewniano-sznurkowy
i bransoletkę drewnianą, ręcznie malowaną
Dodatkowo śpieszę zawiadomić, że rozpoczęłam nową serię biżuterii wykonywaną, m. in. ze sznurka za pomocą drutów. Półprodukt wygląda tak Efekt końcowy niebawem na blogu i na facebook'u, a moją tajemnicą niech póki co pozostanie, co też dalej zrobię z drutowymi biżutami. Pozdrawiam

Szafeczka z wiejskiej kuchni

Od dawna już planowałam zająć się renowacją i zdobieniem mebli, ale z wielu przyczyn było to praktycznie niemożliwe. Przede wszystkim brak odpowiedniego lokum był przyczyną ciągłego odkładania tej działalności na później. Ale w grudniu zeszłego roku (2013) zostałam szczęśliwym posiadaczem domu (a właściwie dwóch domów) w którym obecnie mieszkam i pracuje nad swoimi wyrobami. Ta zmiana życiowa dała mi możliwość gromadzenia ciekawych mebli, bądź ich elementów oraz pracy nad nimi. Tuż przed przeprowadzką przygarnęłam kilka mebli od znajomej, która sprzedawała dom, a wśród nich znajdowała się też mała, kuchenna szafeczka rodem wyciągnięta z jakiejś głębokiej wsi. Jest urocza (w moim mniemamiu:)), ale wymaga dużo pracy, co pozwoli ją przywrócić do świetności. Prace nad nią rozpoczęłam, ale trudno określić ile jeszcze potrwają. Efekty i półefekty niebawem zaprezentuję. Pozdrawiam

wtorek, 8 listopada 2011

Japoński szyk

Na początek nowej inspiracji japonizującej, przedstawiam dwa pojemniki zdobione we wzory inspirowane krajem kwitnącej wiśni.





czwartek, 27 października 2011

W podróży do Prowansji czyli lawendowy urok

Prezentuję pierwszy przedmiot z serii lawendowej, a przy okazji to koleina buteleczka, choć mikro rozmiarów



Zrobiłam już drugi lawendowy produkt, ale niestety zdjęcie okazało się rozmazane, więc wstrzymam się z prezentacją do czasu, aż zrobie lepsze zdjęcie.
Pozdrawiam

Butelkowy szał

Brak czasu jest ostatnio w moim przypadku wszechogarniający i przytłaczający. Bardzo bym chciała, aby ten blog żył i żeby ukazywały się co rusz nowe wyroby, ale nie mam kiedy pisać. Gdyby choć doba była nieco dłuższa, a tu jak na złość ma zaledwie 24 godziny. Same wyroby mi się namnażają i krzyczą o publikację, ale niestety...

W związku z tym postanowiłam przynajmniej zamieszczać zdjęcia i choć nie lubię takich "cierpkich", odartych z komentarza wpisów, muszę się przemóc, bo inaczej blog Art Livre umrze śmiercią naturalną!

Tak więc na pierwszy rzut idą dalsze wytwory butelkowe, które można spożytkować na rozmaite przetwory spirytusowe i nie tylko :) Można też dać komuś takie cacko w prezencie uzupełniając wytwór o zawartość np. wyskokową (do nabycia w większości sklepów)

Na pierwszy rzut idzie buteleczka wiosenna:


Na drugi rzut jesienna:



Jak zapewne zauważyliście wersja jesienna wykonana została z naturalnych elementów takich jak liście czy polne kwiaty. Rozpoczęłam tą butelką serię rzeczy wykonywanych tradycyjnym, historycznym decoupagem, rodem z XVIII w., a więc z czasów, gdzie decoupage miał swój początek.
Pozdrawiam

poniedziałek, 26 września 2011

Relacje kiermaszowe

Dwa kiermasze już za nami, a więc pora coś o nich naskrobać! Pierwszy o którym juz pisałam i na który zapraszałam miał miejsce w Podkowie Leśnej. Hasłem przewodnim były "Herbaciane inspirację". I herbaciano było, a ja zakochałam się w jednej z nich, noszącej miano: PINA COLADA! Przysięgam rewelacja! Pod koniec naszego zlotu rękodzielników me oko zawisło na jeszcze jednym rodzaju herbaty, zwanej LOVE i muszę przyznać, że przy najbliższej nadarzającej się okazji zapewne jej właśnie zasmakuję!
Ale wracając do meritum, wystawców było ok. 7. Prezentowane były przeróżne rzeczy,
od filców począwszy




poprzez szklaną biżuterię


ceramikę



wyroby patchworkowe



różnorodna i raka biżuteria







pojawiły się też muszo-szczury



i w tym wszystkim ja ze swym kramem decoupażowo-kalkomaniowo-pokręconym :)



Cd nastąpi w następnym odcinku :)