czwartek, 8 września 2011

Kolczyki - miłość nieodwzajemniona...

Biżuteria i mój stosunek do niej jest taki jak u każdej przeciętnej, statystycznej kobiety. Uwielbiam ją, a najbardziej kolczyki, które, odpowiednio dobrane, dodają twarzy blasku i wiele uroku. Ja je kocham bardzo, lecz jest to zdecydowanie miłość platoniczna i nieodwzajemniona... Z racji mojej silnej alergii na nikiel zazwyczaj mogę sobie do nich wzdychać, a one, nieczułe mają to gdzieś! Czasem zdarza się jednak znaleźć takie, które tą miłość odwzajemniają. Wystarczy spreparować odpowiednie bigle i już można przełamywać pierwsze lody.

I tak zaczęła się moja przygoda z wytwarzaniem własnej biżuterii, która daje się nosić nawet osobą tak beznadziejnie zalergizowanym jak ja!

Na początek seria "historyczno-sztuczna" a w ramach tej kategorii Gustav Klimt -jako malarz i grafik, symbolista uznany jest za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli secesji, przywódcę wiedeńskiego modernizmu.:


Pierwszy nosi tytuł "Śmierć i życie"


drugi to "Pocałunek"

Bardzo mi się spodobała twórczość Klimta i myslę, że podobnie jak Alfons Mucha, ma klimatyczne obrazy, a ich motywy są bardzo kobiece i pięknie wyglądają na biżuterii oraz przedmiotach codziennego użytku.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz